Dziś od rana było trochę dodatkowej pracy. Czas już był obcinania pazurów. A ostre już były i długie na tyle, że mogłyby sobie wzajemnie zrobić jakąś krzywdę.
Kolejna rzecz to ważenie. Można śmiało powiedzieć, że tydzień po urodzeniu maluchy podwoiły swoją masę. Tymczasem jak widać na zdjęciu poniżej - Emma w dobrym radosnym, nastroju :-)